Beskid Sądecki
Pusta Wielka
Żegiestów jest położony w dolinie potoku o tej samej nazwie. Został lokowany na prawie wołoskim w roku 1575. Przed II wojną światową w okolicach stacji kolejowej istniało przejście graniczne, znajdował się na nim prom który pozwalał na przekroczenie rzeki Poprad. Funkcjonowało ono w ramach konwencji turystycznej z Czechosłowacja.
Jedziemy w głąb wsi
Wędrówkę będziemy zaczynać szlakiem czarnym, który od skrętu z drogi wojewódzkiej numer 971 towarzyszy nam wraz z szlakiem żółtym.
Zanim dojedziemy do miejsca, gdzie szlak czarny skręca w lewo, a żółty będzie prowadził dalej asfaltem. My wspomnimy o murowanej cerkwi.
Cerkiew pod wezwaniem Św. Michała Archanioła z lat 1917-25 jest obecnie kościołem parafialnym. Z dawnego wyposażenia pozostało tylko kilka ikon i feretronów. W niedalekiej odległości znajduje się źródełko św. Anny, które podobno wytrysnęło w czasie poświęcenia cerkwi.
We wspomnianym miejscu skrętu szlaku czarnego, parkuję samochód i ruszam. Mgła towarzyszyła nam tego dnia od samego rana, tak więc widoków nie było, ale nie tylko mgła jest ograniczeniem. Polany na szlaku zaczęły już zarastać, jeszcze gdzieniegdzie otwierają się panoramy. Z samego szczytu nie ma widoków, jedynym pocieszeniem było, że mgły zostały w dolinie, a my cieszyliśmy się słońcem.
Szczyt Pustej Wielkiej zaliczany jest do Korony Beskidu Sądeckiego, tak więc dla zbieraczy odznak może być to dodatkowa motywacja do zdobycia tego szczytu.
Teraz udajemy się w kierunku szlaku żółtego, szlakiem niebieskim narciarskim. Na rozdrożu pod Pustą Wielką, mamy do wyboru zejście do Żegiestowa bądź udanie się w kierunku Bacówki nad Wierchomlą.
My jeszcze przeszliśmy w stronę wyciągu Dwie Doliny, z których możemy podziwiać szerokie panoramy. Teraz powrót do Żegiestowa, żółtym szlakiem, który jest zdecydowanie mniej widokowy niż opisany wyżej czarny.
Trasa o długości prawie 13 kilometrów, to około 3.5 do 4 godzin spokojnej wędrówki.
Pogoda za oknem może i nie zachęca do wychodzenia z domu, ale dla Tych którzy jednak zdecydowali się wybrać w góry dane…
Opublikowany przez Alberta Kowalika Niedziela, 13 grudnia 2020