Beskid Żywiecki
Przełęcz krowiarki – Diablak
Piękna pogoda , pełne słońce i ciepło. Idealne warunki na wycieczkę w Beskid Żywiecki. Dokładniej w masyw królowej Beskidów – Babiej Góry z jej kulminacją Diablakiem 1725 m.n.p.m.
Miejsce startu – oczywiście najbardziej popularne przełęcz Krowiarki. Na szczęście po weekendzie , także nie było problemu z miejscem parkingowym i cena za postój do przyjęcia 15 zł.
Wędrówka GSB (głównym szlakiem beskidzkim). Szlak wydeptany , dosłownie autostrada, śmiem twierdzić że nawet łatwiej się podchodziło niż w miesiącach kiedy pokrywa śnieżna nie zalega.
Zakładamy raczki na nogi i można śmigać do góry.
Początek to lekkie podejście przez las do Sokolicy 1367 m n.p.m.
Już mamy przedsmak tego, dlaczego się w ogóle na Babią jeździ. Przepiękne widoki !!!
W zimie, kiedy śniegu jest na tyle dużo, żeby przykryć kosodrzewinę, są one jeszcze lepsze.
Powyżej Sokolicy fajnie widać Beskid Wyspowy z charakterystyczną Mogielicą.
Nam udało się dojrzeć, a w zasadzie zidentyfikować Radziejową 1262 najwyższy szczyt naszego Beskidu Sądeckiego.
Wędrujemy lekko, łatwo i przyjemnie, bez pośpiechu, ludzi jak na popularność Babiej Góry niewiele.
Po około 3 godzinach docieramy na szczyt masywu – Diablak 1725 m n.p.m. Na szczycie śniadanko i podziwianie a było co, te widoki: Tatry, Orawa z Jeziorem Orawskim.
Bardzo wyraźnie było widać drugi szczyt Beskidu Żywieckiego – Pilsko. Najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego – Skrzyczne oraz Beskidu Małego – Czupel, a pod nim Jezioro Żywieckie. Długo by można wymieniać.
Po posiłku schodzimy dalej GSB w kierunku przełęczy Brona 1408 m n.p.m. i dalej do schroniska na Markowych Szczawinach.
Kawka, czekoladka, szarlotka, oczywiście na wynos bo PANDEMIA !!!!
Chwila odpoczynku i na niebieski szlak tzw. Górny Płaj, to już w zasadzie spacerek do parkingu przy Przełęczy Krowiarki bez większych podejść. Wyszła fajna pętla około 14 km .
Pogoda piękna , ciepło i widoki. Po to właśnie się tu wybierać.
Wszystko w świetnym towarzystwie.