Beskid Sądecki
Na Eliaszówkę z Kosarzysk
Wędrówkę rozpoczynamy w mroźny poranek w Kosarzyskach poniżej kościoła. Zmierzamy niebieskim szlakiem gminnym w stronę zielonego szlaku który zaprowadzi nas na Eliaszówkę.
Początkowo trasa biegnie odśnieżoną drogą dojazdową do domów położonych nawet na wysokości 800m n.p.m. Gdy wyjdziemy na grzbiet w okolicach przysiółka Świniarki ukażą nam się pierwsze rozległe widoki na pasmo Jaworzyny Krynickiej.
Ale chodźmy wyżej, będzie lepiej widać! 😉
Z ostatnim domem kończy się wygodna droga, a że szlak jest raczej rzadko uczęszczany musimy przedrzeć się przez śnieg sami, co daje nam dużą satysfakcję. Przy czym polecam czasem odwrócić się za siebie, by nie umknęły Wam piękne kadry.
Po niedługim czasie dochodzimy do zielonego szlaku, który biegnie z Piwnicznej przez Eliaszówkę na Obidzę.
Tu spotykamy również znaki, którymi oznaczona jest tutejsza droga św. Jakuba, droga beskidzka. Charakterystyczna biała muszla z czerwonym mieczo- krzyżem na niebieskim tle prowadzi z Litmanowej na południowych stokach Eliaszówki przez Stary Sącz, Limanową, Myślenice, Wadowice, Szczyrk i w Cieszynie przekracza granicę z Czechami.
Wieża na Eliaszówce i Chata Magóry
Zielony szlak był wydeptany, a w ten dzień były nawet widoczne ślady skutera śnieżnego, więc szło się przyjemnie. Niesamowitego uroku dodawały pięknie ośnieżone jodły i błękit nieba.
Z lekkim podejściem dochodzimy na szczyt Eliaszówki, na którym wita nas wieża widokowa. Panorama Beskidu Sądeckiego zachwyca.
Niestety Tatry w chmurach, a szkoda bo w zimie można je stąd podziwiać bez przeszkód, ponieważ drzewa są pozbawione liści.
Po nasyceniu się widokami, robimy krótką przerwę i początkowo wracamy tą samą drogą.
Dochodzimy do drogowskazu kierującego nas do Chaty Magóry, gościnnego miejsca, w którym możesz poczuć się jak w domu lub jak u znajomych. 😊
Dalej idziemy wydeptaną ścieżką, a potem drogą i tak powyżej kościoła na Kosarzyskach zamykamy pętlę, która dostarczyła pięknych wrażeń i widoków, była średnio wymagająca i wyniosła około 12 km.
